Samotność długodystansowców
Bianca Bellová potrafi zasmucić. Jest jak niańka, która usypia dzieci do snu, opowiadając piękne bajki, po których nikt nie może zasnąć. „Mona” to kolejna po „Jeziorze” przypowieść o szukaniu siebie i tęsknocie, która trawi bardziej niż gangrena. Także czytelnika.
Jak na
powieści Bellovej przystało, rzecz dzieje się w bliżej nieokreślonej
czasoprzestrzeni, w bezimiennym kraju, najprawdopodobniej gdzieś na Bliskim
Wschodzie, gdzie kobiety muszą chować głowy pod chustką, a mężczyźni padają jak
muchy w walce w imię Boga i ojczyzny. W cuchnącym śmiercią prowizorycznym
szpitalu pracuje pielęgniarka Mona, która uwielbia malinowe makaroniki, nie
chce nosić chusty jak inne kobiety i – chociaż sama jest przygaszona – zupełnie
nie pasuje do tego smutnego pejzażu. Kiedy poznaje rannego Adama o tajemniczej
przeszłości, między tą dwójką zawiązuje się coś w rodzaju niemego porozumienia.
Jeśli
jednak liczycie na gorący romans między mężatką a młodszym mężczyzną, który
będzie się rozgrywał w zrujnowanym szpitalu, przejmowanym powoli przez
rozrastający się busz, poza murami którego toczą konflikty zbrojne, to się
gorzko zawiedziecie. Akcja „Mony” będzie toczyła się leniwie w dusznej i
mrocznej atmosferze nie tylko rozpadającego się szpitala, ale i rozpadającego się
świata dwójki głównych bohaterów. Tajemnice z przeszłości obojga będą się
rozwiązywać powoli, a to za sprawą wielowarstwowości i złożoność narracji, ale zanim
to nastąpi, napięcie będzie rosło do granic możliwości, nie pozwalając czytelnikowi na złapanie oddechu.
Dzięki dystansowi narracyjnemu Bellová snuje swoją smutną opowieść tak, jakby opowiadała dzieciom bajkę, która zamiast pozwolić im zasnąć, będzie trzymała bezsennych aż do rana. Historia Mony, która nie zgadza się na zastany porządek świata i Adama, doświadczonego brutalnie przez życie mimo tak młodego wieku, zdaje się zakończyć wielkim rozczarowanie dla czytelnika. Jednak autorka potrafi go zaskoczyć i przewrotnie zamyka historię… początkiem.
Bellová po raz
kolejny udowadnia, że jest świetną bajarką, która doskonale sprawdza się w
opowiadaniu prawdziwych bajek dla dorosłych, którzy potem nie mogą zasnąć, ale to tylko drobny szczegół...
TYTUŁ: MONA
AUTOR: BIANCA BELLOVA
PRZEKŁAD: KATARZYNA RADWAN-ŻBIKOWSKA
WYDAWNICTWO: AFERA
ROK WYDANIA: 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz