sobota, 12 października 2019

RAY BRADBURY, FAHRENHEIT 451


Świat w ogniu



Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma książek, a istnieją jedynie: telewizja i douszne radyjka. Nie ma edukacji, tylko zapamiętywanie danych. Religia sprowadza się do sloganów reklamujących pastę do zębów. Wszystkie zaś rozmowy polegają na krótkiej wymianie nic nieznaczących kurtuazyjnych zdań. Nie, to nie obrazek, który widzicie codziennie po wyjściu z domu, ale świat, jaki wyłania się z książki Raya Bradbury’ego „Fahrenheit 451”. Przerażające, prawda?

Fahrenheit 451 to temperatura, w jakiej pali się papier. Ogień jest ważnym bohaterem powieści Bradbury’ego. Zaraz po nim jest Guy Montag – strażak, który nie gasi, a… wznieca pożary. Zwłaszcza tam, gdzie pojawiają się zakazane książki. Ale w świecie Montaga każda książka jest zakazana, bo książki sprawiają, że ludzie za dużo myślą, w związku z czym są nieszczęśliwi. A telewizja, wypełniająca (i to dosłownie!) ich domy za sprawą wielkich na całą długość i szerokość ściany ekranów oraz nadające 24 godziny na dobę radio w postaci dousznej słuchawki, zapewniają im poczucie szczęścia. Pewnego dnia Montag spotyka swoją sąsiadkę, lubiącą spacery przy świetle księżyca i picie deszczu nastoletnią Clarissę, która zadaje mu proste pytanie: czy jesteś szczęśliwy? Oczywiście – odpowiada Montag. Ale to pytanie, a raczej odpowiedź na nie, nie daje mu spokoju. Bo w świecie Montaga, w którym wszyscy są szczęśliwi, zachodzi obawa, że nikt szczęśliwy nie jest. Montag zaczyna zadawać pytania. I to go gubi. Popełnia tym samym pierwszy błąd. Kolejnym jest ukrywanie książek przed spaleniem. Wreszcie pokazanie ich żonie, która donosi na niego, co kończy się doszczętnym spaleniem ich domu. Montag wie, że nie ma już odwrotu, więc rozpoczyna szaleńczą ucieczkę przez miasto, a po drodze dołącza do rebeliantów, którzy ocalają książki, czytając je i ucząc się ich na pamięć. W pogoni za nimi udaje się siejący zniszczenie ośmionogi Mechaniczny Pies...

W tej krótkiej dystopii, która pokazuje, że Bradbury podejmuje zasiane przez Orwella ziarno niepokoju i lęk o przyszłość, dynamiczny rozwój technologii i zmechanizowanie stosunków międzyludzkich, widzimy odbicie współczesnego świata. Książka napisana 60 lat temu idealnie oddaje to, co dziś możemy zobaczyć na własne oczy. Wystarczy wyjść na ulice, wsiąść do metra, zajrzeć do kawiarni i obejrzeć ludzi żywcem wyjętych z historii Bradbury’ego. Słuchawki w uszach, oczy wlepione w wyświetlacze telefonów, do tego zdawkowe rozmowy i nieodłączny uśmiech. W końcu każdy jest szczęśliwy, prawda? „Fahrenheit 451” nie cechuje drobiazgowość opisu futurystycznej wizji świata, jak ma to miejsce w „Roku 1984” George’a Orwella, to raczej nieco poetycka przypowieść o świecie, który stanął w ogniu, a który ugasić może jedynie inny ogień – rozpalenie w ludziach tego, co czyni ich ludźmi – emocji, pasji, twórczego myślenia. Bradbury snuje opowieść, która niesie w sobie obawy Orwella, że technologia zawładnie światem, a człowiek nie będzie umiał z niej rozsądnie korzystać, co sprawi, że zamienimy się w społeczeństwo ignorantów, zarówno intelektualnych, jak i emocjonalnych. Książki, kolejny obok ognia i Montaga bohater powieści, symbolizują niezależność myślenia i odczuwania, indywidualizm i zwycięstwo humanizmu nad bezmyślną technologizacją życia. Nadzieja, z którą zostawia nas dzięki końcowym scenom Bradbury, że rebelianci przy pomocy zapamiętanych książek odbudują ignoranckie i pozbawione uczuć społeczeństwo, jest tak naprawdę nadzieją autora „Fahrenheita 451”, że jego powieść roznieci w czytelnikach ten sam pożar, który zapłonął w strażaku, niechcącym podpalać książki, a ludzkiego ducha.

TYTUŁ: FAHRENHEIT 451
AUTOR: RAY BRADBURY
WYDAWNICTWO: SIMON & SCHUSTER PAPERBUCKS
ROK WYDANIA: 2019






2 komentarze:

Statystyki wizyt:



Recenzje

Wywiady

Artykuły