poniedziałek, 23 listopada 2020

WALTER TEVIS, THE QUEEN’S GAMBIT

Królowa jest tylko jedna: inteligencja

Kobieta powinna być albo ładna i głupia, albo brzydka i inteligentna. A co z Beth Harman, zwłaszcza graną w serialu Netfliksa przez równie urodziwą, co utalentowaną Anyę Taylor-Joy? Z takimi kobietami nie wiadomo co zrobić. Tak jak z genialną i piękną szachistką z przeniesionej właśnie na mały ekran powieści „Gambit królowej” Waltera Tevisa.


Nie wiem, gdzie ta książka była, kiedy miałam osiem lat. Ani kiedy miałam lat szesnaście. Nie miałam o niej również pojęcia jako dwudziestolatka. Szkoda. Bo byłaby to idealna lektura dla dziewcząt takich jak ja: niecierpiących Małgorzaty Musierowicz i czytających „Tomka na Czarnym Lądzie”, gdzie nie było ani jednej inteligentnej dziewczyny, nie mówiąc już o tym, że nie było tam żadnej dziewczyny. Dlatego dziś bez wahania podsunęłabym tę książkę każdej dziewczynie. Dawno żadna z lektur nie pokazała mi, jak piękna jest inteligencja. Kobieca inteligencja.


Osierocona przez matkę ośmioletnia Beth trafia do domu dziecka, gdzie z miejsca zakochuje się w dwóch rzeczach: tabletkach na uspokojenie i… szachach. Pierwsze są jej serwowane jako bonus do surowego wychowania, jakie otrzymuje w sierocińcu, drugie zostają odkryte przypadkiem, kiedy podpatruje grającego w nie w piwnicy woźnego. Beth nie tylko zaczyna się fascynować grą w szachy, ale odkrywa, że jest w niej nie do pobicia. Jak się łatwo domyślić, genialna dziewczynka błyskawicznie będzie się piąć po kolejnych szczeblach kariery szachistki. No właśnie… Szachistki. Mamy lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku i kobieta do szachów pasuje jak pięść do nosa. Dla Beth nie ma to jednak żadnego znaczenia. Ona nie widzi żadnego braku równouprawnienia wokół siebie, bo szachy są grą, która nie zna podziału na płeć. Tak samo zresztą jak inteligencja. I o tym jest właśnie „Gambit królowej”. O tryumfie inteligencji. O pochwale inteligencji. O pochwale inteligencji pięknej kobiety. Takiej, która nie udaje głupszej, niż jest, żeby żaden mężczyzna nie poczuł się, broń Boże, urażony, a inną kobietę nie zalała żółć.


I tak właśnie oddaje tę postać Anya Taylor-Joy (rewelacyjny w "The Witch" Roberta Eggersa) w miniserialu Netfliksa, który powstał na postawie powieści Tevisa. Beth w jej wykonaniu jest twarda i szorstka, ale jednocześnie pełna wdzięku i gracji. Silna przed szachownicą, bezradna wobec codzienności. Bo jak mówią, nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa. Dla mnie to raczej prosty matematyczny rachunek: jeśli wlejemy litr wody do filiżanki, coś się nam wyleje, prawda?


To tylko gra – mówi Beth do dziennikarki, która próbuje położyć ją na kozetkę i wytłumaczyć jej zachwyt nad szachami niepoukładanymi relacjami z rodzicami i otoczeniem. Żałuję, że w serialu, która co prawda jest dość wierną adaptacją, za wszelką cenę próbuje się dopatrywać niestabilności emocjonalnej i uzależnień Beth w relacjach rodzinnych albo w raczej ich braku. Powieść pokazuje, że nie można być geniuszem w każdej dziedzinie, zwłaszcza jeśli chodzi o prozę życia.


Jeśli ktoś myśli, że szachy są nudne, powinien i przeczytać, i obejrzeć pojedynek Beth Harman z mistrzem szachowym Borgovem. Powieść, ale i nie ustępujący w niej niczym serial pokazują tę intelektualną grę w taki sposób, że ogląda się ją lepiej niż niejedną scenę pościgu w filmie akcji.


Beth mówi o szachach, że pozwalają jej przejąć kontrolę i być panią sytuacji. Zupełnie jak w życiu. A że Elisabeth Harman naprawdę nie istniała? To naprawdę tylko drobny szczegół. Myślę, że takich dziewczyn było i nadal jest mnóstwo. Tylko jeszcze nie doszły do głosu.


Chciałabym, żeby świat miał więcej Beth Harman. I tych, których nie przeraża kobieca inteligencja, zwłaszcza ta w pięknej oprawie.  


 

TYTUŁ: THE QUEEN’S GAMBIT
AUTOR: WALTER TEVIS
WYDAWNICTWO: VINTAGE BOOKS 
ROK WYDANIA: 2003

 



 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Statystyki wizyt:



Recenzje

Wywiady

Artykuły