Humorystyczna bomba kaloryczna
Nie po drodze mi z dolce far niente, gelatto
i włoskimi macho, ale kiedy Mario
Giordano przedstawił mi ciotkę Poldi, wiedziałam już, że nie tylko wybiorę się z nią
na Sycylię, ale i wskoczę za nią do Etny. „Ciotka Poldi i sycylijskie lwy”
obfituje w dobry humor jak spaghetti bolonese w kalorie. Te ostatnie, na
szczęście, można spalić podczas lektury. Mamma mia! Co to za smaczna i zdrowa
książka!
Kim
jest ciotka Poldi? Dużo by opowiadać. Niemniej jednak, spróbuję. Od czego by tu
zacząć… Poldi, a właściwie Isolda Oberreiter to „ciekawa świata i rozkochana w
rozkoszach zmysłów” niemiecka emerytka, która zaczynała dzień od „procecco na
przebudzenie”, po nim „espresso z prądem, a potem aplikowała sobie porządny
strzał prądu bez espresso”. Rycząca sześćdziesiątka z nieodłączną peruką w
kształcie „potężnego czarnego monstrum”, o którym „nikt nie wiedział, co się
pod nim kryje” i kolekcjonerka zdjęć policjantów z całego świata, która - mimo
siódmego krzyżyka na karku i tuszy - wciąż budziła zainteresowanie płci
przeciwnej (z czego zresztą skwapliwie korzystała). „Olśniewające zjawisko”
uwielbiające dramatyczne występy, które w przeszłości chodziło „protestować
przeciwko tyranii państwa, skandować za prawami kobiet, wyzwoleniem seksualnym
i równością edukacyjną”, a także swego czasu „sypiające z rewolucjonistami,
gwiazdami rocka, grzecznymi studentami biologii i późniejszymi terrorystami
oraz ministrami”. A do tego jeszcze samozwańcza panna Marple. Wystarczy?
Tę
bawarską (sex)bombę, gorącą jak Sycylia i wybuchową jak Etna, poznajemy oczami jej siostrzeńca, który jest narratorem, a także przyszłym niedoszłym pisarzem i „częścią inwentarza” ciotki, „na równi z
afrykańskimi bożkami z hebanu i porcelanowym pudlem naturalnej wielkości”, w chwili gdy Poldi postanawia wyprowadzić się na Sycylię, by tam „elegancko zapić się na śmierć, spoglądając
przy tym na morze”. Niestety, a na nasze czytelnicze szczęście - „stety”, coś
wiecznie wchodzi Poldi w paradę i uniemożliwia realizację tej pretensjonalnej wizji własnej śmierci. A wszystko zaczyna się od trupa na plaży.
I to
jest właśnie punkt wyjścia sycylijskich perypetii pani detektyw
amator, choć mam wrażenie, że wątek kryminalny jest w tej powieści drugorzędny,
bo na pierwszy plan wysuwa się komiczna postać bawarskiej panny Marple z fascynującą filozofią życia, która sprowadza się do dwóch podstawowych zasad: „Namaste
(witaj), życie” i „A pocałujcie mnie wszyscy w dupę”. Jednym słowem: dolce vita i do przodu! Książka Mario
Giordano jest dokładnie taka jak ciotka Poldi: wybuchowa i zabawna. Bo Poldi to
bohaterka, która przełamuje stereotyp starszej pani, która dzierga sweterki na
drutach i trzyma w książce do nabożeństwa zdjęcie ukochanego z młodości. Ta tutaj nie tylko nie da sobie w kaszę dmuchać (ani
nawet w spaghetti), ale kiedy trzeba, błyśnie udem, rzuci mięsem, a nawet
wypali z fuzji. Brawa dla tej pani! I dla autora, który ją powołał do życia. Jednak
oprócz bawarskiej panny Marple Giordano serwuje nam całą galerię przezabawnych
postaci; mamy tu safandułowatego siostrzeńca, który wiecznie „pisze”, ale nic z
tego nie wynika, commissario Montanę,
jawiącego się jako Marcello Mastroianni z lekkim brzuszkiem oraz tym i owym za
uszami, temperamentne sycylijskie ciotki, eleganckich lokalnych mafiosów, fanatycznego wielbiciela Hörderlina i
jeszcze kilka osób. A wszystko to na tle Sycylii wraz z całym jej kolorytem
lokalny, który Giordano pokazuje raz z czułością, raz z przymrużeniem oka, a
niejednokrotnie i z przekąsem.
Powieść
Mario Giordano to zgrabnie skrojona humorystyczna powieść, która oprócz tego,
że bawi i podaje w lekkostrawnej postaci garść całkiem przydatnych informacji i
ciekawostek na temat włoskiej kuchni i kultury (wiedzieliście, że „im mniejszy
mężczyzna, tym bardziej niebezpieczny i większe prawdopodobieństwo, że jest
mafiosem”?), to jeszcze niesie jasne jak słońce na włoskim niebie
przesłanie: język sycylijski nie zna czasu
przyszłego; żyjemy tu i teraz. Amen.
TYTUŁ: CIOTKA POLDI
I SYCYLIJSKIE LWY
AUTOR: MARIO
GIORDANO
PRZEKŁAD: AGNIESZKA HOFMANN
WYDAWNICTWO: INITIUM
ROK WYDANIA: 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz